Zniżka Wakacyjna! 🏖️🌊

Ekskluzywne zniżki na Twoje wakacyjne podróże ✈️ Przygotuj się na niezrównane propozycje!

Zarezerwuj swoje miejsce na kursie na te wakacje już teraz!

Po 30 dniach trwania konkursu czas ogłosić wyniki!

Dziękujemy 12 blogerom, ich czytelnikom oraz sponsorom nagród za udział i promocję konkursu!!

Otrzymaliśmy od Was aż 335 zgłoszeń! :) W ramach przypomnienia: zadaniem konkursowym było przesłanie odpowiedzi na poniższe pytania:
  1. Moja największa wpadka językowa to...
  2. Jak znajomość języka może przyczynić się do spełnienia marzeń?

Nagrodę główną otrzymuje:

Ewa Leśniewska za odpowiedzi:
  1. "Moja wpadka językowa jest francuska. Zdarza mi się spóźniać. Często, niestety... I był czas, kiedy spóźniałam się we Francji. Spóźniać się to jest po francusku "etre en retarde", czyli: być spóżnionym. Ja sobie zrobiłam z tego imiesłów i mówiłam, że jestem trochę opóźniona... Je suis retardee (zamiast en retarde)...
    Po pewnym czasie zrozumiałam, czemu nikt się nie burzy, tylko wszyscy kiwają głową z lekkim politowaniem. Etre en retarde oznacza spóźnić się. Etre retartde - oznacza być opóżnionym. Intelektualnie...
    Taaaaaaaak..."
  2. "Krótko i konkretnie? Francja, 14 dzielnica. Moulin Rouge... Jeśli postmodernizm istnieje to zawiera się w tam, rozpuszczony w oparach zielonego absyntu i kabaretowo - papierosowego dymu. Studia, akademik, wino, Francuzi, 14 dzielnica... Nasza dekadencja i nasz fin de siecle :) I ta sama pasja i miłość i bezsensowny koniec.
    Czy spełniłam marzenia? Będąc w Paryżu - tak. Czy było warto?
    Bolało. Ale nie żałuję. Czy powtórzyłabym. Tak. Powtarzałabym. Gdybym mogła. Powtarzałabym. Do skończenia świata i dłużej..."
i Justyna Hołosyniuk, na której bloga Ewa zagłosowała czyli Francuski-przez-skype.blogspot.com Gratulujemy! Czytelniczka i blogerka wygrywają NAGRODY  

Pozostałe 11 nagród otrzymują:

  • Aleksandra Zelder "Podczas debaty politycznej zorganizowanej na ostatnich zajęciach z konwersacji z francuskiego, jako kandydatka na prezydenta wyimaginowanego państwa Nowa Sycylia, przywódca konserwatywny, wspierający militaryzację państwa, nawiązywałam do Putina, w ogniu dyskusji, chcąc "sfrankofonizować" jego nazwisko wyszło z tego "putain" ^^"
z bloga Francais mon amour
  • Sylwia Rychlcka "Początki mojej nauki niemieckiego.. Znajoma z Monachium pokazuje mi swój piękny dom. Pełna zachwytu mówię: Dein Haus ist so moderig.. O dziwo, znajoma ze skwaszoną miną rzuca się do otwierania wszystkich okien. Dopiero potem zorientowałam się, że pomyliłam słówko „modern” (nowoczesny) z „moderig” (zatęchły”) i zamiast powiedzieć : „Twój dom jest taki nowoczesny”, stwierdziłam: „Twój dom jest taki zatęchły” :-). Na szczęście znajomość z Niemką dało się uratować."
z bloga Niemiecki po ludzku
  • Olga Sołdaczuk  "Brałam udział w tłumaczeniu symultanicznym (j.rosyjski) i po jakimś czasie zaczęłam tłumaczyć z polskiego na polski"
z bloga English nook
  • Iza Niśkiewicz "Wpadki językowe to moja specjalność :) Największe wpadki miałam z językiem czeskim :) Podczas konferencji studenckiej miałam krótką prezentację na temat zabiegów pooperacyjnych i powikłaniach u pacjentów, którzy otrzymują kroplówkę z konkretnym lekiem. Po czesku kroplówka to „kapečko”, a ja przez pomyłkę powiedziałam „kapavka”, a to oznacza… rzeżączkę! Wyszło więc niechcący na to, że po operacji chorzy dostają… chorobę weneryczną- rzeżączkę :) Miałam mnóstwo pytań po wykładzie :)"
z bloga Tyczkowski
  • Aleksandra Kozioł "Wymawiałam "duck" jak "dog". Pewien Amerykanin naprawdę się przestraszył, że jadłam psa na obiad"
z bloga Inglisz ticzer
  • Jakub Pachucy "Podczas pobytu w ubikacji pewnego baru we Florencji, pociągnąłem za sznurek zwisający z sufitu. Rzecz naturalna, że czasem spłuczkę umieszcza się pod sufitem i taki sznureczek ją uruchamia. Na nic były ostrzeżenia przyklejone na ścianach w 3 różnych językach, by za sznurek nie pociągać. Odruch odruchem i w ten oto sposób uruchomiłem, nie spłuczkę, a ALARM!?!?!?!? Oczy wszystkich gości baru zwrócone były w stronę drzwi łazienki, gdy z niej wychodziłem, a facet z obsługi szybko wbiegł do łazienki by ponownym szarpnięciem za sznurek alarm wyłączyć. Warto zatem uczyć się języków, by nie najeść się wstydu w barze pełnym ludzi."
z bloga Językowa Oaza
  • Magdalena Nowakowska "....napisanie w wiadomości do przyszłego anglojęzycznego przełożonego "dziękuję za masaż", zamiast "dziękuję za wiadomość"- niby jedna mała literka ale mogła zrobiła wielką różnicę ;)"
z bloga Hone your english
  • Agata Chwedoruk "Pewnego razu do mojej pracy przyszedł jakiś Europejczyk i pyta mnie czy mamy w office "łaj-fi". Popatrzyłam na niego i pytam "łot?". On grzecznie "ajm luking for łaj-fi". Ja oburzona odpowiadam mu, że nie i zaczynam krzyczeć, bo jak on może tak bezczelnie pytać mnie czy zostanę jego "łajf", co to za zwyczaje, co on sobie myśli o Polkach. On rozbawiony mówi mi w końcu, że nie szuka "łajf", ale "łaj-fi", żeby "konekt łit Internet". Przeprosiłam go potem, byłam zażenowana jak nigdy w życiu, do tej pory czuję się nieswojo jak ktoś mnie pyta o "łaj-fi". :)"
z bloga Mów po hiszpańsku
  • Iwona Składanowska "Dwa lata temu będąc na kursie językowym w Barcelonie, zadaniem na zajęciach było opowiedzenie o swojej wakacyjnej pracy. Pracowałam wtedy jako barmanka, dlatego mój opis opierał się na stwierdzeniu, że robiłam drinki - cubaty. Niestety, zamiast użyć odpowiedniego słowa, użyłam sformułowania "robiłam cubany", na co mój nauczyciel zareagował w dość dziwny sposób. Jak się później okazało, powiedziałam, że nie robiłam drinków w barze, tylko w dość konkretny sposób umilałam panom pobyt w barze. Kolor mojej twarzy mógł być porównywalny z ogniem albo burakiem, myślałam, że spalę się ze wstydu! Nauczka jednak na resztę pobytu - w barach już zawsze zamawiałam tylko i wyłącznie "cubaty"."
z bloga Hiszpański na luzie
  • Katarzyna Sobotka "Poprzez mylne użycie słowa „baiser” w języku francuskim zaproponowałam pójście do łóżka ojcu chrzestnemu mojego chłopaka. W dalszym ciągu się czerwienię na samą myśl!"
z bloga Wszystko co francuskie
  • Sandra Dróżdż "Podczas praktyk na Słowacji zdarzały się one dość często, jednak najgorsza gdy zgubiłam klucze. Przez początkowy kompletny brak znajomości słowackiego niefortunnie zawołałam do znajomych Słowaków "szukam moich kluczy!". Wszyscy patrzyli się na mnie zdziwieni i wybuchli śmiechem. Od tamtej pory wiem, że nie powinniśmy mówić "szukać" na Słowacji :) (jest to przekleństwo, coś jak nasze "pieprzyć")"
z bloga Języki kultura świat Gratulujemy! Wszyscy otrzymują NAGRODY

Nagrody dla 11 pozostałych blogerów:

Dziękujemy Wam za udział i wspólną zabawę! :) Dziękujemy: Uli G, Karolinie, Ani, Monice, Uli, Magdalenie, Dorocie, Patrycji, Januszowi, Przemkowi i Łukaszowi.

Otrzymujecie NAGRODY  

Chcesz być informowany o kolejnych konkursach?

Zapisz się do newslettera a będziesz otrzymywać wszystkie informacje!

Newsletter